Aleksander Milinkiewicz przyjechał do Wrocławia razem z żoną Inną Kulej na zaproszenie wojewody dolnośląskiego Krzysztofa Grzelczyka. Lider białoruskiej opozycji dziękował Polakom za ich wsparcie i zaangażowanie w walce o wolną Białoruś. Przekonywał, że Polska jest dla demokratycznej Białorusi mostem prowadzącym do zjednoczonej Europy. – Białoruś nie przypomina dzisiaj przedrewolucyjnej Gruzji czy Ukrainy. Bliżej nam do Polski czasów “Solidarności” – mówił Milinkiewicz.
Aleksander Milinkiewicz zapewniał, że demokratyczna opozycja walczy nie z reżimem Łukaszenki, ale o umysły ludzi. – Łukaszenko kontroluje niemal wszystkie media. Uprawia bezwzględną propagandę. Zadaniem opozycji jest uświadamianie społeczeństwa, mówienie mu o prawdziwej Białorusi. Przez ostatnie dwa lata niemal codziennie chodziliśmy do domów zwykłych Białorusinów. Rozmawialiśmy z nimi, staraliśmy się ich przekonać.
Milinkiewicz przekonywał, że oprócz mediów Łukaszenko chce kontrolować wszystkie dziedziny życia. – Edukację, kulturę, biznes i organizacje pozarządowe. My naprawdę nie chcemy, żeby wszyscy Białorusini zajmowali się polityką i zwalczali reżim. Zależy nam bardziej, żeby dbali na przykład o niezależną kulturę – mówił Milinkiewicz.
Wojewoda Krzysztof Grzelczyk oferował pomoc: – Współpraca między opozycją białoruską i Dolnym Śląskiem układa się bardzo dobrze. We Wrocławiu właśnie trwa Festiwal Kultury Białoruskiej. Utrzymujemy stałe kontakty z organizacjami pozarządowymi na Białorusi. Wspieramy niezależne tam wydawnictwa. Rząd zapewnił nawet 300 miejsc dla relegowanych studentów. Część z nich będzie się kształcić we Wrocławiu.
Siarhiej Karbanowicz – student trzeciego roku historii z Mińska, który został wyrzucony z uczelni za wspieranie Milinkiewicza w wyborach prezydenckich, studia skończy najprawdopodobniej we Wrocławiu. – Władze uczelni dowiedziały się, że byłem członkiem sztabu wyborczego Milinkiewicza. Straciłem prawa studenta. Mogłem iść do wojska lub wyjechać na studia do Polski. Wybrałem wasz kraj. Głęboko wierzę jednak, że za dwa lata będę mógł wrócić do demokratycznej i wolnej Białorusi.