Szczyt Partnerstwa Wschodniego bez wspólnej deklaracji ws. Białorusi

W Warszawie zakończył się dwudniowy szczyt Partnerstwa Wschodniego. Uczestnikom obrad nie udało się dojść do porozumienia ws. Białorusi. Pod dokumentem potępiającym łamanie praw człowieka podpisały się tylko kraje Unii Europejskiej. Premier Donald Tusk przedstawił także ofertę finansowego wsparcia Białorusi, która jednak musiałaby spełnić kryteria demokratycznego kraju.Białoruś, czyli szósty kraj PW, była jednym z głównych tematów szczytu. Polski premier przedstawił ideę pakietu modernizacyjnego na rzecz demokratyzacji kraju, szacując możliwe wsparcie międzynarodowych instytucji finansowych, w tym MFW i Europejskiego Banku Inwestycyjnego na 9 mld dol. Wszechstronne wsparcie byłoby możliwe pod warunkiem m.in. pełnej amnestii i rehabilitacji więźniów politycznych, podjęcia rozmów z opozycją i przeprowadzenia wyborów parlamentarnych zgodnie ze standardami OBWE.

„Potrzebne oznaki demokratyzacji”

O to samo przywódcy UE zaapelowali w specjalnej, osobnej deklaracji przyjętej przy okazji szczytu. „Szefowie państw i rządów UE wyrażają głębokie zaniepokojenie pogorszeniem sytuacji praw człowieka, demokracji i rządów prawa na Białorusi, ubolewają nad ciągłym pogorszeniem wolności słowa” – głosi tekst.

Jak oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, „UE nie jest w stanie ponowić zaangażowania we współpracę z Białorusią bez oznak demokratyzacji i poszanowania praw człowieka”.

Zaznaczył, że jedyna wizja Białorusi, jaką UE może zaakceptować to Białoruś demokratyczna, „która posiada swoje godne i właściwe miejsce w ramach współpracy europejskiej”.

Polska prezydencja zabiegała, by podpisało się pod nim także pięć wschodnich krajów PW, ale nie były one chętne do przyłączenia się do krytyki białoruskiego sąsiada.

Z przedstawicieli Białorusi nikt nie przyjechał…

Dyskusje o Białorusi i negocjowanie deklaracji na temat sytuacji w tym kraju odbywały się pod nieobecność przedstawicieli tego kraju. Zaproszony na piątkowe sesje szczytu ambasador Białorusi w Warszawie Wiktar Gajsionak w ostatniej chwili ogłosił, że nie weźmie udziału w spotkaniach. Według białoruskiej ambasady, powodem bojkotu były ”bezprecedensowe dyskryminacyjne działania” organizatorów szczytu wobec delegacji Białorusi.

Ze strony białoruskiej na szczyt zaproszony został minister spraw zagranicznych Siarhiej Martynau, który jednak zdecydował się nie skorzystać z zaproszenia. W takiej sytuacji dopuszczony został – ale tylko do udziału w piątkowych sesjach szczytu PW – ambasador Gajsionak. Tymczasem szczyt zainaugurowany został już w czwartek wieczorem – zaczął się kolacją przywódców europejskich w Centrum Nauki Kopernik.

Białoruska opozycja uznała, że odmowa udziału w warszawskim szczycie Partnerstwa Wschodniego to błąd Alaksandra Łukaszenki, który oddala Białoruś od Europy. Zaś białoruska ambasada w Warszawie oświadczyła w komunikacie, że postanowień szczytu uchwalonych bez udziału władz w Mińsku i tak nie uważa za prawomocne. Oceniła, że bez udziału Białorusi znaczenie Partnerstwa Wschodniego „poważnie zanika”.

 

źródło: tvpparlament.pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polityka, Wydarzenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

  • Facebook
  • Blip
  • Twitter